Grupa
Limoncello
Uśmiech w płynie
Limoncello
Produkty włoskie

Jest z pozoru chłodny, czasem nawet bardzo zimny, a mimo to niezwykle skutecznie rozgrzewa, również psychicznie. Ma w sobie coś magicznego, co sprawia, że już po pierwszym łyku dusza zaczyna się uśmiechać. Oto włoski sposób na radość życia – Limoncello.

 

Powiedzenie, że limoncello to likier cytrynowy oddaje prawdę, choć jednocześnie nie oddaje niezwykłego charakteru tego trunku. Tajemnicą włoskiego likieru cytrynowego są cytryny – cudownie kwaśne i słodkie zarazem, dojrzałe w południowym słońcu, nasycone, wyraziste i wieloznaczne. Dostępne w Polsce cytryny nawet nie zbliżają się smakiem do tych z południa Europy, dlatego niezmiernie trudno jest odtworzyć w naszych warunkach ten smak, tak charakterystyczny dla limoncello, choć nie brak przepisów, które powinny to ułatwiać. Sposób przygotowywania likieru nie jest sekretem; zdarza się, że sami producenci dołączają stosowne receptury. Domowe próby dotarcia do smaku idealnego to jednak raczej zabawa w eksperymentowanie niż prawdziwe tworzenie likieru. Ciężko jest się obejść bez ogromnych południowych cytryn z bardzo grubą skórką przypominającą ropuchę. Niewykluczone, że na ich smak wpływ ma nie tylko południowe słońce, ale też wulkaniczny charakter całej krainy, specyficzne podłoże Kampanii.

 

Receptura jest prosta. Zmieniają się proporcje, Włosi modyfikują drobiazgi, istota jednak pozostaje niezmienna. Żółta część cytryn leżakuje w spirytusie do chwili, aż odda nie tylko aromat i zapach, ale i żółciutki, słoneczny kolor. Następnie alkohol łączy się z syropem i pozostawia do przegryzienia. Niektórzy dodają cukier i wodę jednocześnie ze skórkami i odstawiają wszystko razem na dłużej. Bez względu na to, co z czym i w jakiej kolejności, otrzymuje się trunek intensywnie żółty, słodki i mocny zarazem, w którym rządzą lekko kwaskowe cytryny.

 

Likier cytrynowy produkowany jest powszechnie w wielu południowych regionach Włoch, jednak do nazwy Limoncello prawa mają jedynie producenci z Kampanii. Do legendarnych początków tego trunku przyznają się nie tylko mieszkańcy Sorrento, Amalfi czy Capri, ale też Sycylijczycy i Sardyńczycy. Niestety ich likiery nie mają prawa do nazwy Limoncello, stąd często na żółtych butelkach pojawiają się na przykład nazwy typu Limoncino, Limonce, Limone albo jakakolwiek inna nazwa własna, której towarzyszy określenie „Liquore di limone”. To też likiery cytrynowe, które mogą mieć doskonałą jakość, jednak nie zostały wytworzone w regionie, który ma prawo do produkcji Limoncello.

 

Do wynalezienia limoncello przyznaje się wielu, wszystkie te opowieści pozostają jednak w pewnej otoczce legendy, w której prawda przeplata się z bajką. Czy to będzie miła pani z Capri czy mnisi z klasztorów w Kampanii, czy rybacy rozgrzewający się w zimne poranki słonecznym likierem – najważniejsze, że likier w ogóle wynaleziono i może nas cieszyć swą radosną naturą.

 

Limoncello może być spożywany przed posiłkiem lub jako jego zwieńczenie. Im chłodniejsze, tym lepsze. Chłód łagodzi moc trunku, a wydobywa jego zaskakującą słodycz. Likier powinien być na stałe trzymany w lodówce. Serwuje się go w małych kieliszeczkach. W niektórych krajach dodaje się go do drinków, ale dla wielu tradycyjnych Włochów jest to swego rodzaju profanacja. Bywa też dodawany do deserów, lekkich kremów, lodów i sałatek owocowych. W sklepach można też kupić crema di limoncello, czyli mleczne limoncello, delikatniejsze i bardziej kremowe, ale też mniej radosne i nie tak rozgrzewające jak oryginalne limoncello.

OCEŃ WPIS

5
liczba głosów: 1
BRAK WPISÓW

DODAJ KOMENTARZ