Grupa
Frances Mayes, Pod słońcem Toskanii
Frances Mayes
Pod słońcem Toskanii
Recenzje książek kulinarnych

Trudno dziś znaleźć osobę, która nie zna tej smakowitej opowieści o Toskanii. Nawet jeśli ktoś jeszcze jej nie przeczytał, zapewne wie o jej istnieniu, a może nawet obejrzał film nakręcony na jej podstawie. Z filmem jest jednak jeden problem – to amerykańska komedia romantyczna; słodka i sympatyczna, ale daleka od oryginału. Aby naprawdę zrozumieć, co przeżyła Frances Mayes, trzeba koniecznie przeczytać tę książkę.

 

Warto sięgnąć po nią również dlatego, że od niej wszystko się zaczęło. Jej ukazanie się rozpoczęło wielką modę na opowieści o Toskanii, w których odkrywanie innej kultury splata się z poszukiwaniem miejscowych smaków, wiedza o ogrodnictwie i winie przenika się z opisem przyrody i barwnym życiem Toskańczyków. Po Frances na księgarskich półkach pojawiła się cała masa, lepszych i gorszych książek na ten temat, wszystkie one jednak powielają schemat, który wyznaczyło „Pod słońcem Toskanii”. To leniwa opowieść o lepszym świecie, w którym wszystko jest słoneczne: ludzie, przyroda, a przede wszystkim jedzenie.

 

Frances kupiła dom w Toskanii, ale nie zamieszkała w nim na stałe. Przyjeżdżała do niego na kilka miesięcy w roku, początkowo tylko latem, potem także o innych porach roku. Dom, przewidziany jako swego rodzaju letnisko, wypełniał coraz większą część jej życia, jednak nie porzuciła dla niego swego amerykańskiego życia. Łączyła dwa światy, z każdego z nich biorąc to, co najcenniejsze. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w Toskanii najcenniejsza była dla niej kuchnia.

 

Krok po kroku, miesiąc po miesiącu, coraz bardziej zbliża się do istoty toskańskiego życia. Uprawia,. Hoduje, sieje, zbiera, dba o piękno domu i piękno życia. I robi kulinarne notatki. W książce pojawiają się one w rytmie pór roku. Nie liczyłam przepisów, ale jest ich w tej książce niemało, wszystkie bardzo smakowite, na bazie świeżych składników, głównie sezonowych warzyw. Większość z nich bez trudu można przełożyć na warunki polskie i zaserwować na polskich stołach. Trudno oprzeć się pokusie, by nie zacząć gotować jeszcze w czasie czytania książki. Frances Mayes ma bardzo smakowity sposób pisania o jedzeniu - prosty, apetyczny, pełen radości.

 

Ribbolita, bruschetty, risotta, sałatki, sosy, wyrafinowane, choć zadziwiająco proste mięsa czy desery; wszystko to sprawia, że od tej książki nie można się oderwać. Można ją czytać na wyrywki, otwierać na dowolnej stronie i zaczynać swoją podróż po Toskanii od nowa. Brak zdjęć i jakichkolwiek ilustracji absolutnie nie przeszkadza. Opisy Frances Mayes wystarczą. 

Frances Mayes, Pod słońcem Toskanii

OCEŃ WPIS

5.0
liczba głosów: 0
BRAK WPISÓW

DODAJ KOMENTARZ