Grupa
Kuchnia Doliny Aosty
Dolina Aosty
Jedzenie z góralskim charakterem
Kuchnie regionalne

Valle d’Aosta to dość specyficzne miejsce na włoskiej mapie. Chwilami trudno uwierzyć, że to wciąż Włochy. Więcej tu wpływów sąsiedzkich niż włoskich, również w kuchni wyraźne są ślady francuskie. Przez dolinę zawsze przebiegały niezwykle ważne, wręcz strategiczne szlaki przez przełęcze. Z tego powodu mieszkańcom doliny zawsze zapewniano względny spokój, aby nie prowokować zemsty i zamknięcia dostępu do półwyspu i reszty Włoch. Stąd Dolina Aosty to region dość niezależny, autonomiczny.

 

Tutejsza kuchnia jest taka jak większość kuchni w regionach górskich. Można tu zjeść treściwie, potrawy są pożywne, sycące i dające dużo energii. Charakter ma zdecydowanie północny. Chętnie jada się tu gęste zupy, z kapustą, mięsami, serem, chlebem. Wszystko dobrze doprawione.

 

Choć ryż i kukurydza dotarły do tej części kraju dość późno, bardzo dobrze się tu przyjęły. Sycąca polenta pojawia się w wielu potrawach, dodaje się do niej mięsa, sery. Równie popularny jest ryż, nie tylko w formie risotta. Można tu zjeść na przykład tortino di riso alla valdostana, czyli ciasto ryżowe z ozorem wołowym. Wołowina zresztą to częsty gość w regionalnej kuchni, choć nie tylko wołowe mięso się tu jada. Warto spróbować kotlet alla valdostana, cielęcinę z serem Fontina i szynką. Przysmakiem jest też mocetta, czyli dojrzewające mięso kozy z przyprawami. Kiedy jest gotowa, kro się ją na cieniutkie plasterki i jada z miejscowym żytnim chlebem, który jest bardzo aromatyczny, lekko słodki. Doskonale pasuje do niego też lardo i rozmaite sery, a do tego oczywiście kieliszek czerwonego wina.

 

Wśród serów króluje Fontina. Robiona z pełnego mleka, ma kolor bladożółty i strukturę z małymi dziurkami. Dojrzewa w chłodzie przez 3-4 miesiące. Młodszy ser jada się jak większość serów, można go położyć na desce serów. Starszy nabiera niezwykłej właściwości, świetnie się topi, więc staje się nieocenionym dodatkiem do zapiekania, gotowania, a także do miejscowej wersji fondue.

 

Po sutym posiłku warto spróbować grzanego wina z korzennymi dodatkami albo ziołowych nalewek, np. tutejszej specjalności Genepy, która wśród wielu ukrytych w niej ziół ma również goryczkę i bylicę lodowcową. Nalewka ułatwia trawienie, podobno ma też właściwości wzmacniające. Miłośnicy mocniejszych alkoholi mogą też spróbować miejscowych winiaków, czyli grappy uszlachetnianej miodem, ziołami czy leśnymi owocami.

OCEŃ WPIS

4
liczba głosów: 1
BRAK WPISÓW

DODAJ KOMENTARZ